Jak już się wpadnie w wir rysowania to ciężko z niego ot tak po prostu się wydostać. Z nadmiarem weny jest prostu tak, że trwa i choćbym nie wiem jak się starał, zmienić ten dziwny stan i np. uspokoić się trochę, przestać wszędzie dostrzegać tematy na rysunki satyryczne, to po prostu nie potrafię. Równie trudno wyjść z tego stanu jak i z kryzysu twórczego – jak go niektórzy nazywają. Oba te stany po prostu są – trzeba je przeżyć. Zastanawiam się jednak, który stan jest bardziej męczący ? Niech to będzie pytanie retoryczne – zostawiam je bo muszę coś narysować 🙂 Poniżej będzie zbiorczo- rysunki w różnej tematyce: te związane z aktualnymi wydarzeniami oraz takie, które luźno lecz z przekąsem traktują o tematach mniej bieżących. Zawsze aktualnie na profilu Mój profil FACEBOOK – zapraszam