Jeszcze kilka tygodni temu ten rysunek nie miał by żadnego sensu. Po co komu kelnerzy w kominiarkach trzymający na tacy zamiast jedzenia urządzenia do nagrywania? Poddałem się tej medialnej machinie i za pomocą rysunku muszę choć odrobinę wyładować swoje frustracje- w końcu na tym to mniej więcej polega- satyra, cokolwiek nie kryje się za tym słowem.

Włączam radio – o nagraniach. Włączam Internety- o nagraniach. Telewizji nie posiadam- ufff- chwila oddechu. Strach lodówkę otworzyć, żeby znów nie zobaczyć lub usłyszeć czegoś z aferą taśmową w tle. Swoją drogą; w dobie internetu, ajfonów, jebuków, empetrójników i czwórników, nazwać te knajpiane pogaduszki polityków „aferą taśmową” ! Mniejsza o sedno tej sprawy- ale moim zdaniem to arogancja w stosunku do zmieniającego się technologicznego otoczenia- za 10 lat będzie kojarzona z jakąś taśmą produkcyjną albo gumką od majtek a nie z nagraniami rozmów przy talerzu. A może właśnie o to w tym chodzi? Cieszmy się, że to tylko nagrania dźwięku- a gdyby tak jeszcze nagrano obraz? Jaką wtedy nazwę otrzymał by ten polityczny serial afer przy kotlecie?

A przy okazji zapraszam na profil na którym można kupić koszulki z moimi projektami – http://koszulkowo.com/producenci/leh