To dziwne uczucie, kiedy narysujesz coś tak po prostu od serca, nie licząc na żaden poklask czy słowa pochwały, a tu nagle okazuje się, że rysunek, jak to się ładnie mówi – chwycił.

Idą Święta
Nie da się ukryć, że znów Wielkanoc. Nie ma się co rozpisywać, po prostu trzeba świętować. Każdy ma swoje sposoby. Cóż poradzić , ja też mam swoje 🙂 Narysowałem coś co wpadło mi do głowy i wyszło poprzez rękę , dłoń i dalej na papier, zeskanowane, obrobione kolorystycznie w Photoshopie. I efekt- proszzzzz bardzo. No

Koniec lata 2017
No i co teraz? Było i minęło. Znów zacznie się pora roku, w której opadające liście zaczną wywoływać frustracje. Spadki temperatur, poranny obowiązkowy szlafrok i tęsknota za latem w ciemnościach o poranku – nieeeeeee…. Tylko ludzie o naturze poetów lubią jesień. Wynika z tego , że nie jestem następnym wcieleniem Mickiewicza. Mam jednak w sobie

Wracam
Spojrzałem na kalendarz – nie wygląda to dobrze. Cyfry jakieś takie pozmieniane, miesiące też brzmią inaczej. Dziwne to uczucie wracać po tak długim czasie- ale wracam. Nie wiem dlaczego nie rysowałem, przecież to kocham, a mimo to od ponad ośmiu miesięcy nie narysowałem kompletnie nic. Dziwne i dla mnie i dla ludzi, którzy mnie znają.

Wakacyjna aktualizacja
I znów raz na jakiś czas aktualizacja- w dłuższej chwili nierysowania, pora na małe porządki i wrzucenie kilku rysunków tam gdzie ich miejsce. Jak widać, tematy różne, przemyślenia luźne ale dotykające rzeczywistości- bo dotykamy jej codziennie, więc dlaczego rysunki nie miały by robić tego samego. Zapraszam zatem, może odnajdziecie coę również dla siebie. Pozdrawiam i

Kolarz rozebrany na części
Dawno nie wrzucałem szczegółów rysunku, ale że okazja jakby lekko inna bo i technika też trochę inna to postanowiłem, że wrzucę kilka slajdów i powiększeń. Całość wykonana na papierze do akwareli, mocnym, sztywnym i gruby, przez co zarówno szkicowanie ołówkiem jak i prowadzenie pióra i pędzla z tuszem wygląda nieco inaczej. Papier ten dość szybko

Rysunek satyryczny – tak to znowu ja
I czas na kolejną porcję rysunkowego torciku. Wiele warstw i smaków, nie za słodki – czasami gorzki, z delikatną polewą sarkazmu i nihilizmu. Nie poradzę nic na taki styl – rysuję wyładowując swoje frustracje i przelewam na papier to co w głowie urośnie już do takiego stopnia, że samo wyjść chce na światło dzienne. Biorę

Robić, robić, robić
Jak już się wpadnie w wir rysowania to ciężko z niego ot tak po prostu się wydostać. Z nadmiarem weny jest prostu tak, że trwa i choćbym nie wiem jak się starał, zmienić ten dziwny stan i np. uspokoić się trochę, przestać wszędzie dostrzegać tematy na rysunki satyryczne, to po prostu nie potrafię. Równie trudno

Idzie nowe – najlepszego w 2016 roku
Idzie nowe, a za nim delikatnie kroczy stare, w lekkiej aurze wspomnień, nauki na przyszłość, ludzi którzy odeszli, których znaliśmy bezpośrednio- tych najbliższych, ale i artystów znanych w ten nieco inny, bardziej duchowy sposób, tych którzy mieli wpływ na nasze życie, zupełnie nieświadomi pełnionej roli. Idzie nowe, z nowymi nadziejami , budujące i silne w

Metoda na wnuczka
Drodzy sąsiedzi- „metoda na wnuczka” to nie jedyny sposób oszukiwania osób starszych . To całe mnóstwo sposobów- począwszy od sprzedaży polis, sprzedaży fałszywych książek telefonicznych, wyłudzania pieniędzy pod pozorem kontroli gazu czy zawierania umowy na prąd, a skończywszy na metodach, na które jeszcze nazw nie wymyślono, a że fantazja ludzka nie zna granic, to pewnie

Idzie nowe
Zmiany, zmiany, zmiany Nie napiszę nic więcej – narysuję tylko, bo piszą już wszyscy, a moje ołówki same do rąk wchodzą …

Nie- Boska komedia
Patrzę i widzę, słyszę i słucham, czytam i rozumiem – mam wrażenie, że świat, Europa, Polska, człowiek…osiąga pewne apogeum wszechobecnego kurestwa – zaczyna mnie to lekko przerażać – dziś satyra z dużą dawką refleksji nad życiem. Pozdrowienia i jak zwykle zapraszam do polubienia profilu na FACEBOOKU – warto ; ) https://www.facebook.com/LEH.SATYRYCZNIE/ Oczywiście zapraszam również na

Ślónsko godka
Przyznam się bez zbędnych przesłuchań, tak od razu- mój język śląski jest kaleki, i nawet nie będę próbował klecić zdań w tym języku. Nie zmienia to jednak faktu, że urodziłem się na śląsku i chcąc nie chcąc osłuchuję się od dziecka, czasami próbując mówić, jeśli tylko trafię na odpowiedni grunt, środowisko, w którym Ślónsko godka

Pornoholik
#PORNOHOLIK – tak to się będzie nazywało, z hashtagiem z Instagrama gdzie również zapraszam na mój profil. Wpadł mi do głowy pomysł na mini serię rysunków innych niż te, które rysowałem do tej pory – będzie w kwadracie, będzie bez skomplikowanego kolorowania, ale z treścią dającą do myślenia ( przynajmniej w większości wypadków 🙂 )